Dziś musimy przyznać: czegoś bardzo ważnego brakuje nam w Zupa na Plantach….
Brakuje nam kuchni.
Zaczęliśmy od jednego posta na Facebooku i jednego garnka zupy. Po roku działania jeden garnek zamienił się w dwa wielkie gary na 70 litrów zupy. Przez cały rok gotowaliśmy ją w naszej siedzibie – czyli w ŻyWa Pracownia – w delikatnie partyzanckich warunkach. No i w końcu mili ludzie z sanepidu zwrócili nam uwagę, że jeśli chcemy dalej gotować hektolitry zupy, to jednak musimy zadbać o to, żeby przygotowywać ją w dobrych warunkach.
Dużymi krokami zbliża się zima. Musimy zbudować tę kuchnię. Na chwilę obecną mamy już: lodówkę, palniki gastronomiczne i piekarnik, położone są płytki na ścianach i zrobione instalacje wodne oraz elektryka. Do reszty potrzebujemy Waszej pomocy, o tu: https://pomagamy.im/kuchniadlazupy
Gotowanie to pierwszy etap. Później spotykamy się z bezdomnymi na krakowskich Plantach i razem jemy, rozmawiamy, po prostu spędzamy ze sobą czas. I tak co tydzień. Bez przerwy. W ten sposób małymi kroczkami powstaje przestrzeń zaufania, w której może wydarzyć się coś dobrego. Jeśli myślicie, że to co robimy ma sens i chcecie wspomóc nasze działania z osobami będącymi w kryzysie bezdomności, z całego serducha prosimy Was o wsparcie.